Jesteś tutaj
Strona Główna > Aktualności > To już 10 lat od śmierci ks. kan. Zenona Kowalskiego

To już 10 lat od śmierci ks. kan. Zenona Kowalskiego

Swoje życie poświęcił Kościołowi. W jego przypadku to naprawdę nie jest literacka przenośnia. W dziesiątą rocznicę śmieci pierwszego proboszcza naszej wspólnoty parafialnej prezentujemy artykuł Mirosława Jarosza, który ukazał się w świdnickiej edycji tygodnika Gość Niedzielny.

Ksiądz Zenon Kowalski trafił do Świebodzic w 1995 r. z misją tworzenia parafii św. Brata Alberta. Choć pełen niepewności, przyjął to zadanie od bp. Rybaka. Początki były bardzo trudne. Nie tylko dlatego, że wszystko trzeba było zaczynać dosłownie od zera, ale również ze względu na to, że na początku trzeba było przekonywać także tych, którzy nie potrafili spojrzeć w przyszłość. Ks. Zenon podjął się organizowania i integracji środowiska na nowo wyznaczonej parafii. Dopiero dziś, po latach, widać, jak wielka jest potrzeba istnienia parafii na osiedlu Piastowskim. Ludzie są niezwykle wdzięczni za to, że stoi tam kościół.

Misja życia

Urodził się 24 grudnia 1958 r. w Brzegu. Święcenia kapłańskie przyjął 26 maja 1984 r. we Wrocławiu. Jako wikariusz pracował w Lubinie, Bogatyni i Gryfowie. Od 1995 roku tworzył parafię pw. św. Brata Alberta Chmielowskiego w Świebodzicach. Odszedł do Pana 16 stycznia 2012 r.

Żył skromnie, mieszkając w jednopokojowym, wynajętym mieszkaniu w bloku. Dawał ewangeliczne świadectwo życia. W uznaniu zasług dla Kościoła bp Ignacy Dec w 2010 r. powołał ks. Zenona do grona Kapituły Kolegiackiej w Wałbrzychu z godnością kanonika gremialnego.

Ksiądz Zenon zajmował się budową, ale przede wszystkim zabiegał o rozwój duchowy i scalenie wspólnoty. Zapraszał z posługą biskupów i cenionych rekolekcjonistów, m.in. znanego z programu „Ziarno” bp. Antoniego Długosza. Przyczynił się do nadania imienia Jana Pawła II przedszkolu na terenie jego parafii.

Mimo że w trudzie budował kościół, w 2002 r. powierzono mu dodatkowo obowiązki dziekana dekanatu świebodzickiego. Umiejętnie godził te funkcje. Po 7 latach, już w nowej diecezji świdnickiej, bp Ignacy Dec w trosce o zdrowie ks. Zenona odciążył go, zdejmując obowiązki dziekana. Jak opowiadają jego przyjaciele, biskup kilkukrotnie proponował mu również przejście na parafię wymagającą mniej trudu i zaangażowania. – Pozostał na tej parafii na własną prośbę – opowiada ks. Dariusz Danilewicz. – Budowę tego kościoła potraktował jako misję swojego życia. Bardzo pragnął ją zakończyć. W jego poczynaniach widać było, jak bardzo spala się dla tego dzieła. – Jego marzeniem było wybudować kościół, który byłby zrobiony z materiałów najwyższej jakości – wspomina ks. Jan Gargasewicz, obecny dziekan dekanatu Świebodzice. – Od rana do wieczora pilnował tej budowy i bardzo się nią przejmował.

Po wielu latach nadszedł upragniony dzień. W Boże Narodzenie 2009 r. bp Ignacy Dec w nowej świątyni odprawił pierwszą Mszę św. Dziękując ks. Zenonowi za realizację tak wielkiego dzieła, udzielił błogosławieństwa na dalsze etapy prac budowlanych.

Rozmowy o śmierci

– Kiedy spotykaliśmy się, zawsze wyrażał radość z powierzonej mu misji – mówi ks. Danilewicz. – Może to wydać się dziwne, ale ostatnio kilka razy rozmawialiśmy o śmierci. Mieliśmy na myśli dłuższą perspektywę, kilku, kilkunastu lat. Mówił, że chce dokończyć budowę kościoła i że chciałby spocząć przy dziele swojego życia. Żaden z nas nie spodziewał się, że to już…

– Ks. Zenon miał dobre pomysły – wspomina ks. Jan Gargasewicz. – Podczas spotkań dekanatu dzielił się swoimi uwagami i często z nich korzystaliśmy. Był taką osobą, która wspiera, a przy tym
jest bardzo konsekwentna. Miał dużą wiedzę praktyczną i chętnie się nią dzielił. Był towarzyski, a przy tym bardzo zatroskany o drugiego człowieka. Można z nim było porozmawiać na wiele tematów. Przejmował się bieżącą sytuacją gospodarczą i polityczną. Jeszcze w dzień swojej śmierci był rano w kurii, dokąd zawiózł listy poparcia dla TV Trwam. Bardzo leżał mu na sercu relatywizm moralny. Bolał nad tym, że spora część młodzieży zaniedbuje praktyki religijne.

– Często cytował promotora swojej pracy magisterskiej, ks. prof. Majkę – wspomina ks. Danilewicz.
– Mówił: „Nie przepraszaj, że żyjesz, ale żyj i działaj”. W trudnych chwilach było to dla jego kolegów i dla mnie motorem posługi kapłańskiej.

– Na pewno trzeba powiedzieć, że był to człowiek oddany Kościołowi – kończy ks. Gargasewicz. – Wspierał go swoją postawą, intelektem i konsekwencją.

One thought on “To już 10 lat od śmierci ks. kan. Zenona Kowalskiego

  1. Msza św. w intencji ks. Zenona, w 10 rocznicę śmierci, zostanie odprawiona w niedzielę 16 stycznia br. o godz. 18. Zapraszamy do wspólnej modlitwy.

Dodaj komentarz

Top