Mimo deszczowej pogody – chłodu i dżdżystego deszczu – atmosfera była bardzo gorąca i serdeczna, najwierniejsi i najodważniejsi parafianie dopisali. W dniu uroczystości odpustowej ku czci św. Brata Alberta Chmielowskiego odbył się parafialny festyn rodzinny.
Chociaż prognozy meteorologiczne nie zwiastowały dobrych wiadomości, to jednak się odbył. Mowa o pierwszym parafialnym festynie, który dzięki ludziom dobrej woli i determinacji organizatorów doszedł do skutku. Niewątpliwie siąpiący deszcz odstraszył wielu parafian, ale ci co deszczu się nie boją przybyli.
Na scenie pojawiły się śpiewające przedszkolaki, zespół taneczny ze szkoły podstawowej i świetlicy środowiskowej, Słowiki pana Michała, a także ks. Mirosław, który podgrzewał temperaturę na mokrej scenie.
Obecni wolontariusze z pobliskiego Zespołu Szkół nr 2 oraz Harcerze z ZHR, prowadzili konkurencje sportowe dla najmłodszych. Można było odbyć przejażdżkę konną, zmierzyć się w szachy z parafialnym arcymistrzem Marianem Kocikiem lub zakosztować domowych ciast, upiec kiełbaski na ruszcie czy na ognisku. Pośpiewać, pobawić się, poczuć obecność wspólnoty parafialnej. Można było także, wygrać nagrodę proboszcza czyli m.in. lot szybowcem. A gwoździem programu był muzyczny występ kleryckiego zespołu Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Świdnickiej „The Clouds”. Występ miał charakter ewangelizacyjny, a parafianie świetnie się bawili znanych utworach.