Intencja powszechna na czerwiec 2018: Aby sieci społecznościowe sprzyjały solidarności i poszanowaniu drugiego w jego odmienności.
Dzisiejszy świat, jak nigdy dotąd, przeniknięty jest pękniętą kulturą. Nowoczesne technologie dały ludziom iluzję „mocy”, o jakiej mówią mitologie pogańskie. To, co dla technokratów zdaje się „niewinną zabawą”, dla nieprzygotowanej społeczności, a szczególnie dla dzieci, niesie poważne zagrożenie, nie tylko duchowe, ale także materialne. Twórcy różnych komputerowych „gier”, w których dominuje przemoc i inne tendencje kuszące ludzką naturę do upadków, za pieniądze tworzą „wirtualną rzeczywistość” – nierealny „świat równoległy”, który jakby wysysa osobę z realnego świata realnych problemów rzeczywistych ludzi i z autentycznej kultury życia.
Nieprzygotowani psychologicznie, nie tylko dzieci, ale i dorośli, uzależniają się od technologicznych „światów” podobnie jak alkoholicy od napojów wyłączających im rozum. Kościół jest świadom tych zagrożeń i stara się im przeciwstawiać, ale nie wszyscy (w tym wierni) chcą Kościoła słuchać, gdy przestrzega, dlatego jedynym „środkiem” pozostaje modlitwa.
Trzeba sobie dobrze zdawać sprawę, że nawet najprostsze medium – choćby tak proste jak pocztowy list – nie jest bezpośrednim kontaktem osobowym, w którym uobecnia się właściwe spotkanie w duchu miłości chrześcijańskiej. Dlatego nawet tak proste „media” jak listy wymagają interpretacji – kogoś, kto zna ducha relacji między nadawcą a odbiorcą informacji. W technologicznych „sieciach” ten nieludzki wymiar może być niekiedy dominujący. Nie jest tajemnicą, że w takich sieciach społecznościowych panują „piekielne” obyczaje deprawujące człowieka, poniżające jego godność, a treści katolickie są cenzurowane, wyśmiewane i degradowane.
Przykrojone do „politycznej poprawności” sieci, z wyrafinowanymi mechanizmami dezinformacji i technik uzależnień, są niebezpieczne dla odbiorców, którzy dają się na nie „nabrać”. Mówi się m.in. o „wdowach komputerowych”, czyli o tych nieszczęśliwych młodych mężatkach, których mąż jako prezent ślubny otrzymał komputer.
Świadomi ograniczeń bezosobowych sieci możemy je rozumnie wybierać i sprawiać, że nasza obecność „medialna” może czynić je bardziej ludzkimi wtedy, gdy nie będzie z nich usuwany Chrystus, Kościół, kultura życia. Módlmy się zatem o to, byśmy sami nie ulegli „nowoczesnym” pokusom, ale módlmy się także za tych, którzy już im ulegli, aby przez spowiedź i pokutę mogli powrócić do dobrego, ludzkiego, osobowego życia.