Wśród wielu różnych znaków wyrażania naszej modlitewnej pamięci o zmarłych, być może najbardziej zagadkowym, jest zwyczaj listopadowych wypominek, tzn. odczytywania w kościołach imion zmarłych. Ich listy są bardzo długie, więc księża najczęściej czytają je w pośpiechu. Czy nie lepiej byłoby w tym czasie po prostu modlić się za zmarłych (wszystkich) bez imiennego ich wyliczania? Jaki jest sens wypominek? Poszukując głębszego sensu wypominek warto cofnąć się o kilkanaście wieków do liturgii eucharystycznej